sobota, 17 listopada 2012

Rozdział 11

Selene

Wylądowałam z chłopakami i Nicole w salonie. Oczywiście nie obyło się bez gapienia na nas przez "wspaniałe" One Direction jak na jakiś kosmitów. Dlaczego mnie to nie dziwi?
- No proszę nie wiedzieliśmy, że poznałyście One Direction!
- Właśnie. Wyczuwam zazdrość.
- Błagam Cię boże, dlaczego oni są tacy dziecinni?
- Powiedz to temu blondynowi. Myśli, czy my nie mamy jakiś przekąsek!
- I nie wymawiaj Imienia Bożego tak sobie!
Spojrzałam na Nialla i jego umysł. Matko on myśli tylko o jedzeniu.
- No coś ty! Amerykę odkryłaś!
- Itachi... Nie myślałeś kiedyś o zamknięciu się?
- Lubię Cię wkurzać.
- Cześć chłopaki!
- Emmm.... Cześć! Kim jesteście?
- Daniel i Itachi- powiedział wskazując na siebie.
- Dziewczyny nic nie mówiły o was, więc sorry, ale musicie nam coś tam o sobie powiedzieć.
- Harry- powiedział ostrzegawczo Liam.
- On chciał powiedzieć, że nic o was nie wiemy. Ale skoro jesteście przyjaciółmi Nicole to i naszymi też. Ja jestem Liam, tamten nie wychowaniec to Harry, dalej Niall, Zayn, Peerie, Elanor i Louis.
- Miło poznać- powiedział Daniel.
- Taaa... O Louisie to my akurat dużo wiemy- powiedział Itachi i wymownie spojrzał się na mnie.
- Dzięki. 
Wszyscy jak jeden mąż spojrzali się na mnie, a potem na Louisa. Potem znów na mnie i na Louisa.
Elanor mocniej złapała marchewkę za rękę. Tak patrzyłam na niego i nagle wpadłam na genialny plan.
- Chłopaki wejdzcie do jego umysłu!
- Po co- zapytał Itachi?
- I co ważniejsze co z jego prywatnością?
- Zróbcie to!
- Ok.
Tak. Nasze rozmowy i mnie czasami zadziwiają. Otwierałam już usta, gdy po schodach zbiegła przebrana Nicole. Miała na sobie to http://allani.pl/zestaw/380685( ale bez biżuteri) i rozpuszczone włosy. Kiedy ona sobie poszła? Odwróciłam się i swoją uwagę znów skupiłam na Louisie.
- To jak wam minął dzień?
Zmrużyłam oczy i spróbowałam przeniknąć do Jego umysłu. Jak zwykle napotkałam stalowe drzwi. Cóż za nowość. Po chwili wyczułam obok siebie umysły chłopaków. Złapałam ich za umysły i podprowadziłam. Czekałam i już po chwii wyczułam ich zdziwienie. Wyszłam z umysłu Tomlinsona i usiadałam na kanapie. Chłopaki nadal patrzyli się na Itachiego i Daniela.  Wymienili spojrzenia między sobą i się zaczeło.
- Skąd znacie dziewczyny?
- Kim jesteście?
- Gdzie mieszkacie?
- Lubicie marchewki?
- Macie ochotę na imprezkę?
- Co lubicie jeść? Umiecie gotować?
- Skąd masz tą kurtkę?
A oni po chwili powiedzieli tylko.
- Niemożliwe.
Ja za to się uśmiechnełam. Już wiedziałam. Nie udało im się.
- Co jest niemożliwe- zapytała Elanor?
Itachi powoli spojrzał na nią i w końcu utkwił w niej swoje czarne jak noc tęczówki. A potem na jego twarzy pojawił się też lekki uśmiech.
- Niemożliwe? Cóż powinnaś pogadać ze swoim chłopakiem i Selene.
- To te drzwi mają coś ze mną wspólnego?
- Jak to pogadać z Louisem i Selene?
Itachi tylko wzruszył ramionami. Elanor zrobiła wielkie oczy i patrzyła się z małym przerażeniem to na mnie to na Louisa. Weszłam w jej umysł. No proszę. Już wymyśla same najgorsze scenariusze. Uśmiechnęłam się lekko, ale zaraz powróciłam do sprawy drzwi.
- Jak to te drzwi mają zwiazek ze mną?
- Nie wiemy.
- Chyba sobie ze mnie żartujecie. Jesteście synami najpotężniejszych mocy na tym świecie i innych i nie wiecie?!!!!!
- Selene uspokój się- powiedział Itachi.
- Nam chodzi o to, że jego umysł jest tak jakby inaczej zaprogramowany.
- Co znaczy "inaczej zaprogramowany"?
- Broni się przed innymi mocami i złem.
- Ale w tedy Daniel powinnien przejść!
- No taaaak...
- Coś przedemną ukrywacie!
Westchneli i spojrzeli po sobie.
- Nam chodzi o to, że jego umysł musi dostać kopa by został otworzony.
- Czyli najzwyczjniej  w świecie musi być zatakowany.
- Tak. Jego umysł nie obroni się i drzwi zostaną otwarte. Tylko musi to być duża moc.
Uśmiechnełam się i oblizując wargi i patrząc się centralnie w ich oczy powiedziałam.
- On przeżył bez żadnego szwanku moje Skrzydło Smoka! Nawet go nie drasnęło! Jedyne co poczuł to wiaterek!
- Cooooooo- tym razem krzykneli nie tyle ile mentalnie, ale tez na głos?
- O co chodzi- usłyszałąm zaniepokojony głos Nicole?
- Ci panowie mnie okłamują- powiedziałam i zrobiłam minę małego, nadąsanego dziecka.
- Niby w czym? Przecież nic nie powiedzieli, ty też nie.
- Harry, naprawdę jesteś taki głupi czy tylko udajesz? Ich skrzydła też sobie wyczarowałam?
Patrzyłam jak na ich twarzach rodzi się niedowierzanie. Pstryknełam palcami i w mojej ręce pojawiła się szklanka z burbonem. Tym razem przeniosłam swj wzrok z twarzy One Direction na aniołów. A o ni westchneli i spojrzeli po sobie. Wyczułam, że chcą mi coś przekazać, ale w tym samym momencie Harry się zapytał.
- Czyli, że niby jeteście wróżkami czy czymś tam?
- Czy czymś tam- odpowiedział Itachi.
- Dokładnie to ánhielos, ale bardziej popularna jest nazwa anioł. I uprzedzając twoje pytanie Harry ja jestem aniołem Nieba, zaś Itachi Piekła.
- Czyli, że te wszystkie opowieście o aniołach strażnikach są prawdziwe?
- Nie wszystkie, Niall. Nie wszyscy mają takiego Anioła Opiekuna. Zwykle dostają ich ludzie, którzy nie mogą sobie poradzić z życiem, albo bardzo wierzą i chcą osiągnąć też doskonałość już na Ziemii.
- Istnieją też przypadki, w których ludzie próbują bawić się w Boga i dlatego są do nich wysyłani Aniołowie Stróżowie.
- A my mamy takich Strażników- zapytała Peerie?
Daniel pokrecił głową.
- Gdybyście ich mieli prawdopodobnie jakaś osoba z tego towrzystwa próbowałaby się zabić, bawić w boga, była za bardzo zdołowana lub wierzyła.
- A szkoda. Już myślałem, że przyszliście po Selene.
- Harry? A co byś powiedział na to, że przyszliśmy po Niocole...?
Najpierw na jego twarzy pojawiła się dezorientacja, potem złość, wewnętrzna walka i w końcu patrzył ze śmiechem.
- Żartujecie sobie ze mnie, prawda?
- Tak. Ale pamiętaj by nikogo nie osądzać po jego powierzchniowym wizerunku.
- Sądzisz, że Selene jest tak naprawdę delikatną, niewinną, uprzejmą i słodką dziewczyną?
- Tego nie powiedziałem.
Harry jedynie uśmiechnął się i popatrzył na Daniela z uśmiechem. Tym razem przerwał mi Zayn.
- Skoro służycie prawdziwemu Bogu to możecie nam powiedzieć, który jest prawdziwy Trójca Święta czy Allach, prawda?
- Teoretycznie tak, młody a praktycznie to nie- powiedział Itachi.
- Nie jestem młody- warknął Zayn!- Jesteś starszy  odemnie tylko o jakieś kilka lat!
- Masz rację. Kilkanaście millennium to tylko kilka lat- powiedział Itachi, a ja się uśmiechnełam.        
- Millenium- powtórzyła Elanor?
- Tak, aniołku. Wygląd to tylko maska. Nie widzieliście mnie tak naprawdę całego!
- I nie chcielibyście- dodałam!
- W takim razie dlaczego teoretycznie możecie, a praktycznie nie możecie nam powiedzieć?
- Ponieważ nie umarłeś. Bóg zakazał nam rozpowiadać Kim jest. Dlatego, też nic ci nie powiemy. Diabeł też trzyma się tej kwestji.
- Ale dlaczego?
- Młody, wchodzisz w sprawy niedotyczące spraw śmierelników- powiedział Itachi.
- A to niby dlaczego? Zawsze traktujecie nas jak jakieś robaki. Wy i Selene. Wszyscy inni prawdopodobnie też tak wszystkich traktują. Uwarzacie się za jakiś geniuszy!
- Spokój, młody.
Zayn spojrzał na Itachiego, ale wyraz twarzy anioła musiał go skutecznie powstrzymać od wypowiedzenia dalszych słów. A później powiedział.
- My was nie traktujemy, jak trędowatych, ale po poprostu nie możemy zdrzadzić wam zbyt wiele, gdyż wasze dusze nie są do tego przystosowane. Spłonełyby by. Albo stało by się coś o wiele gorszego. Myślisz, że dlaczego był potop?
- Ludzie żle postępowali, grzeszyli i dlatego została podjęta decyzja o potopie.
- I właśnie. Ludzie wiedzą tylko tyle.  I nic więcej, natomiast gdybyś zechciał dowiedzieć się wszystkiego o potopie i o decycjach bożych, w pewnym momencie dostałbyś wiedzę tak ogromną, że nie wiedziałbyś co z nią zrobić i zwariowałbyś. Najgorsze jest, jednak to że nadal próbowałbyś szukać odpowiedzi i w końcu twoja dusza zostałaby spalona, ciało również. Jeżeli zostajesz spalony przez  błęknitny ogień, zostaje po tobie tylko maluśieńka część duszy zawieszona pomiędzy wszystkim. Jest nieszczęśliwa i wraca do swojego poprzedniego stanu. Ale to trwa millenia, wieki, lata, miesiące... Zalezy od siły duszy. Jeśli nie jest wystarczjąco silna sama się rozszarpie i tyle z niej będzie.  Ale jeśli jest silna może wrócić na Ziemię. Takie dusze zwykle mocno wierzą.
- Ale nawiązujesz tutaj do buddyzmu. To nie wiara, ale wymysł.
- We wszystkim jest ziarenko prawdy.
- Ale w ta...
- Nie ma więcej pytań. Jest Biblia, Koran, Tora, Talmud, Sunna, Kalam, Apokryf... W nich szukajcie odpowiedzi.
 Wszyscy niechętnie pokiwali głowami, ale widać było, że byli ciekawi.
- A więc panowie coś chyba chcieliście mi powiedzieć, prawda?
Spojrzeli po sobie i westchneli.
- Nie odpuścisz co?
Pokręciłam głową. Musiałam wiedzieć!
- O co chodzi- zapytał dotąd milczący Louis?
Anioły znów westchneły, ale w końcu się ugieły.
- Louis jest twoją....
Ich wypowiedź zagłuszył wystrzał z armaty. Jakiej armaty? W Mullingar? Chwilę potem dom zaczął jakby samoistnie się niszczyć! Jakby jakaś czarna dziura wchłaniała dom. Wszędzie latały krzesła, stoły, telewizor, płytki, ubrania... W końcu zamiast salonu, znajdowaliśmy się w jakimś czarnym pokoju. Był długi i .... dziwny? Tak to dobre określenie. Spojrzałm w górę. Ale skoro to pokój, dlaczego nie ma sufitu? Popatrzyłam na Itachiego i ten jakby czytając mi w myślach złapał mnie za rękę i uwolnił swoje atramentowe skrzydła. Usłyszałam jak wszyscy biorą wdech i w tym samym momencie, w którym odetchneli, on rozpostarł swoje skrzydła i wzniósł się nad pokój. Popatrzyłam na obraz wokół mnie. Ja nie znajdowałam się w pokoju, ale wielkim labiryncie. Labiryncie, z którego nawet ja nie widziałam wyjścia. Natomiast widziałam ogień, wodę, dusze i słyszałam wrzaski i jęki. Błagania i prośby. Wszystko to wleciało do mojej głowy i zaczełam szukać Ich. Nie znalazłam nikogo. Jakbyśmy byli w tym labiryncie sami, ale nie sami.
Co tu jest grane?
I nagle zobaczyłam to. Oślepiające światło.  I to światło kierowało się na nas. Z prędkością światła.  A później było uderzenie. Uderzenie, które rozwaliło obsydianowe mury. Ja i Itachi spadliśmy na ziemię, zaś wszystkich innych odrzuciło. Spadałam i spadłam na coś miekkiego. Popatrzyłam w górę i zobaczyłam zmartwioną twarz Tomlinsona. Był blisko. Zbyt blisko.
Odwróciłam głowę i spojrzałam w kierunku uderzenia. Był pył, a z pyłu wyłonił sie mężczyzna. Jego oczy odnalazły moje. Na jego twarz wpłynął obrzydliwy uśmiech.
- Witam, Selene. Nie przywitasz się z tatą?

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 Witam moje kochane! Dzisiaj taki rozdział! Przepraszam, że nie pisałam taki szmat czasu, ale byłam chora, później kartkówki, sprawdziany, pytanki... W naszej szkole półrocze kończy się w listopadzie i nauczyciele nagle się budzą, że nie mają ocen potrzebnych do wystawienia stopni. Koszmar! Ale wracając do opowiadania, następna notka na 100% będzie z perspektywy Louisa, ale mam prośbę napiszcie co myślicie, że będzie w nexcie? I małe wyjaśnienie, dlaczego pisze w l.poj. wszystkie notki na tym blogu pisałam i będę pisać ja! Pani Styles zajmuje sie szatą graficzną i innymi rzeczami. Nie powiem jakimi, bo nic nie wiem :/. Notki będę pisać najczęściej jak się da, ale będzie możliwość, że będzie jedna na tydzień! W tej przepraszam, za błędy, ale chcę strasznie Wam ją pokazać i Pani Styles nie ma internetu, więc nie ma jak sprawdzić! Przepraszam za błędy! Jutro powinno, już ich nie być! Kocham! Jak się postaracie, to może dodam go jutro!
10 komentarzy= 12 rozdział    

See you soon,
Pani Tomlinson !  

10 komentarzy:

  1. Cudowny dział , ja jak na tą moja nieogarnieta główkę zrozumiałam xD Tylko przy końcu się pogubilam ale już rozumiem . Nie mogę się doczekać nexta. *+*Nie mam pojęcia co będzie w next .
    PS. Podpisałaś się (na dole , kompletnie pod postem ) Stylinson . Kochamm :3
    Jula :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Autorkami tego bloga jesteśmy my obie! Ale notki piszę ja, czyli Pani Tomlinson! O to chodziło?

      Usuń
  2. Hejka kochana!!!
    No więc dobrze... Pani Styles będzie zajmować się szatą graficzną? Może być... A więc Pani Tomlinson, hehe nie wiem co napisać XD Jestem ciekawa kto jest ojcem Selene :) Rozdział jak zwykle jest super i cudowny :)

    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. nie no dziewczyno, nie przestajesz mnie zadziwiać!! :) akcja coraz bardziej wciąga, a ja już chce kolejny rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny , długi skąd ty bierzesz pomysły czekam nn .Zapraszam do mnie i liczę na komentarz (jeśli Cię to uraziło to sorry za spam )lolaa1881.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejka nominowałam was na Libster Award ;) Wejdźcie na mojego bloga i odpowiedzcie na pytania :)
    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo ciekawe. Ale kim jest Louis dla Selene. Chce wiedzieć. Dodaj szybko kolejny. (:

    OdpowiedzUsuń
  7. Nooooooooooooooo , czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Super! <33
    Pozdrawiam, ściskam i całuję! :3
    http://blue-batterfly-one-direction.blogspot.com/ :)
    Ps. U mnie nowy rozdział!!! ;**

    OdpowiedzUsuń