sobota, 3 listopada 2012

Rozdział 8

Nicole

Obudziłam się i pierwsze co poczułam to ból głowy!
- Auć!
Boże, ludzie ile ja wypiłam? Znów jęknęłam! Moja głowa! Odwróciłam się i wtuliłam się bardziej w poduszkę. Ale dlaczego ta poduszka oddycha? Znieruchomiałam i powolutku odwróciłam głowę! To co ujrzałam najpierw mnie przeraziło, potem maksymalnie zadziwiło i na samym końcu znów przeraziło! Już miałam wrzeszczeć, gdy nagle oprzytomniałam! Wariatko, obudzisz wszystkich! To niemożliwe, żebyście się ze sobą przespali! Tak więc dlaczego czuję na sobie tylko chłodną satynę? Rozejrzałam się po pokoju i moje obawy się sprawdziły, po całym pokoju były porozwalane ciuchy! Tym razem byłam już bliska wrzeszczenia i płakania, gdy dotknełąm włosów i coś z nich wyjełam! To coś to pierze i płatki kwiatów. Róża jeśli się nie mylę! Głośno odetchnełam i tym razem na spokojnie zaczełam szturchać osobę leżącą obok mnie! Raz, drugi, trzeci i nic! W końcu wkurzona krzyknełąm.
- Harry wstawaj! Rusz dupę!
- Hmmm...
No nie wierzę! Jak to możliwe, że on się nie obudził? Ja poczymś takim chyba bym kogoś znienawidziła! A on? Tylko jakieś marne "Hmmm..."? Nie ma mowy!
- Harry! Masz proste włosy! I na dodatek przefarbowane na różowo!
W jednej chwili poderwał się z łóżka i zaplątał się w pościel co skutkiem było bliskie spotkanie z ziemią! Zaczełąm sie śmiać! Śmiałam się tak, że na pewno gdyby ktoś mnie wtedy zobaczył uznałby mnie za nienormalną! Loczek obrażony wstał z podłogi.
- Co ty robisz w moim pokoju?
- A wiesz zadaję sobie to pytanie od początku mojego obudzenia się! I radzę ci coś założyć!
Wskazałam na jego przyjaciela i ostentacyjnie zamknełam oczy zasłaniając je reką dodatkową!
- Oh czyżbyś się mnie wstydziła?
- Nie wiem czego mam się wstydzić skoro nic tam nie masz?
- Ciekawe! A wczoraj to twierdziłąś, że nie widziałaś jeszcze większego!
- Coooooo?
Harry tylko się zaśmiał!
- Wkładaj te boxserki zboku jeden!
- No wiesz a ja myślałem, że będziesz chciała powtórkę!
Poczułam jak loczek obok mnie siada na łóżku i kładzie swoją rękę bardzo blisko mnie. Wręcz za blisko!
- Oh, Harry chcesz żebym zawołałam Selene?
- Idiotka.
- Też cię nienawidzę z całego serca!
Powoli rozsunełam recę i zobaczyłam już ubranego loczka.
- Uff.
- Wiesz wczoraj nigdy byś tak nie powiedziała!
- Harry, deklu jeden dla twojej wiadomości przespałam sie z tobą tylko i wyłacznie dlatego, że byłam pijana! I to nieźle  wnioskując z tego co mówisz! O matko coś czuję!
 - Co- zapytał lekko przerażony Harry?
Nie zastanawijąc sie długo nad tym szybko pobiegłam do łazienki. Tam przez następne pietnaście minut zwisałam nad kiblem. Wychodząc z łazienki jedyne o czym myślałam to że to tylko z powodu  zbyt dużej ilości alkoholu. Ale i tak coś kazało mi sie zapytać!
- Błagam powiedz, że chciaż się zabezpieczyliśmy!?
- Myślisz, ze ja wtedy myślałem o czymś takim?
- Debilu! Ja mogę być w ciąży!
- Hmm... To może na początek się ubierzesz co?
Spojrzałam na siebie. Nadal byłam naga! W jednej chwili rumieniec wskoczyłą na moją twarz.  Byłam zawstydzona, ale nie na tyle by nie rzucić jakąś kośliwą uwagą!
- I co się patrzysz? Dżentelmen byłbyś! Czy może to wszysko co piszą o tobie gazety to stos bredni i głupot?
- Jak śmiesz! I tak wogóle patrzę się, bo się zastanawiam kto by cie chciał?
- Wiesz jakoś wczoraj nie miałeś nic przeciwko! I co zatkało kakao?
- Oczywiście, że nie! Ja nigdy nie nie wiem co powiedzieć!
- Jasne...
Po tej jakże pasjonującej wymianie zdań, szybko wleciałam do łazienki i założyłam na siebie szlafrok tego palanta. Już miałąm wychodzić, kiedy poczułąm powracające mdłości! Szybko pobiegłam do kibla i znowu tam stałam. Taa, wspaniale dzień zaczynam nie ma to jak dowiedzieć się, że prawdopodobnie jesteś w ciąży z chłopakiem, którego nienawidzisz! Juupi! Westchnełam i wyszłam szybkim krokiem z pokoju palanta i rozglądając się na boki jak rasowy agent zaczełąm biec do swojego pokoju! Tam bendąc szybko ruszyłam do mojej prywatnej łazienki. Zrzuciłam z siebie szlafrok i weszłam pod prysznic. Tam umyłam się w zastrzszającym tempie bojąc się o kolejne mdłości! Gdy wyszłam wszędzie było czuć wiśniowy żel pod prysznic i tylko dla mnie i Selene, która się przyzwyczaiła wyczuwalny zapach cytrusowego szmponu do włosów. Szybko się wytarłam i rozczesałam włosy. Podeszłam do drzwi i otwierając moją garderobę założyłam turkusową bieliznę. Podeszłam do wieszaków i ściognęłam mój ukochany turkusowy sweter z kieszonką na piersi i zwykłe dżinsowe rurki. Do tego cieliste motocyklówki i szara czapka. Właśnie kończyłam zapalatać włosy w warkocza, gdy poczułam moje ukochane mdłości. Szybko pobiegłam do łazienki i wisiałam nad klozetem.
- Eh. Zabije się.
Wyszłam z łazienki i pierwsze co zrobiłam to do niej zawróciłam i przemyłam buzię zimną wodą. Teraz wyszłam z niej na dobre. Położyłąm się na moim wielkim niebieskim łóżku i okryłam się kołdrą. Po chwili poczułam przyjemne ciepło. Moje powieki robiły się coraz cięższe, gdy usłyszałam wrzask. Wystraszona szybko pobiegłąm do kuchni. Nie nic tam się na pewno nie stało. Prawda? To dlaczego ktoś wrzeszczy? To samo myśleli, chyba wszyscy inni domownicy, ponieważ w jednej chwili wpadliśmy do kuchni. A tam? Tam stał Niall i wodził przerażonym wzrokiem po całkowicie pustej lodówce. Wkurzyłam się.
- Niall! To, że lodówka jest pusta nie oznacza zaraz, że musisz krzyczeć! Dla twojej wiadomości zostało jeszcze jedzenie po imprezie!
- Serio?
- Niall idż do tego żarcia, zanim ci przywale!
- Ale ty mi nie przywalisz, siostrzyczko. Za delikatna jesteś!
- Ale mogę sobie to wyobrazić!
Niall w tym momencie sie uśmiechnął szeroko.
- Co wy tak krzyczycie tak głośno?
Zapytała się Selene, która właśnie weszła do kuchni. Dzisiaj miała na sobie obcisłe, czarne dżinsy,  wycekinowany sweter, beżowy komin w koła i do tego także beżową czapkę. Oh i założyła swoje beżowe motocyklówki wiązane na baardzo grube wstążki. Wyglądała rewelacyjnie! Ktoś kto jej nie znał mógły powiedzieć, że jest wściekła, ale ja spokojnie moge powiedzieć, że właśnie wybierała się na trening. Wyglądała świeżo i mogłam na sto procent powiedzieć, że nie ma kaca.
- Eh. Niall idź po to jedzenie!
- Nie moge nadal się przyzwyczaić do tego, że siedzisz nam w głowach.
Pokrecił głową i wyszedł po te swoje jedzonko.
- Ja spadam.
- Hej, gdzie idziesz- zapytał się Louis?
- Do gazety gać im zdjęcia z imprezy.
- Cooo? Oddawaj. Nigdzie nie pójdziesz!
- Tak? A co zrobisz, że by mnie powstrzymać?
Louis najwyraźniej się zmieszał, ale nie na tyle by nic nie powiezieć.
- Nie możesz dać tych zdjęć do gazety.
- Czyżbyś miał cos do ukrycia, kotku?
- Hej! Co jest kotku?
- Później ci wytłumaczę!
- Tak. Nasz przyjazd do Mullingar jest ściśle objęty ochroną, więc tak mam co do ukrycia.
- A więc prosisz mnie , że bym nie dała nikomu tych zdjęć?
- Tak.
- Ale zgaduje, że wiesz, że Ja muszę coś z tego mieć?
Louis wytrzeszczył oczy. I spojrzał się bezradnie po całym One Direction i dziewczynach.
- Dobra to co chcesz od nas?
- Oh. Od was niczego! Od Louisa owszem!
Tym razem to Elanor wytrzeszczyła oczy. Louis za to zacząła pocierać dłońmi. Byli źli i przerażeni.
- Selene przestań się nimi bawić!
- Ok. To co chcesz  ode mnie?
- A więc, Louisie Wiliammie Tomlinsonie przyżeknij, że od dnia dzisiejszego wisisz mi jedną przysługę. I wykonasz ją w tedy kiedy to Ja bedę chciała i zrobisz wszystko co Ja bedę chciała!
Poźniej uśmiechneła się tak jak umie tylko moja przyjaciółka i czekała na odpowiedź.
Widziałam, że Louis zwlekała z odpowiedzią, ale najwyraźniej zdawał sobie zprawę z tego, że jest bezwzgldna. W końcu ciężko westchnął.
- Przysięgam.
- Wspaniale to ja lecę na trening!
Widziałam ich wytrzeszczone oczy i zdezorientowane twarze, na których powoli pojawiał się gniew.
- Ona wcale nie ma tych zdjęć, prawda?
Pokiwałam głową.
- I nigdy  ich nawet nie zrobiła, prawda?
Znów kiwnięcie głową.
- Ona jest..., ona jest taka...
Liam najwyraźniej nie umiał dobrać słów do określeniu charakteru Selene.
Ja za to znów poczułąm mdłości i już myślałam, że bedę zwracać, gdy mdłości odeszły.
- Nicole nic ci nie jest- zapytał zatroskany Liam?
- Nie w porządku. Poprostu niezbyt dobrze się czuję.
- Chcesz jakieś leki?
- Nie. Dzięki za troskę Liam, ale to poprostu ból brzucha.
- Hmmm...
- Nicole ma rację. Nie ma co się martwić. Pewnie okres jej się zbliża i datego ją boli brzuch. Prwda?
- Tak.
Pokiwałam twierdząco głową. Peerie uśmiechneła się do Liama i łapiąc mnie pod ramię wyciągneła z kuchni, pod pretekstem sprwdzenia ile zostalo mi jeszcze dni dobrej zabawy. Szłyśmy schodami i w końcu weszłyśmy do pokoju jej i Zayna.
- Dobra Nicole gadaj co się dzieje. Mnie tak łatwo nie oszukasz!
- Ech. Naprawdę nic się nie dzieje.
- Nicole- w jej głosie zaczeły pobrzmiewać ostre nuty!
- Przespałam sie z Harrym.
- COOOO? Że co zrobiłaś?
-Przespałam się z Harrym. Po pijanemu. Po imrezie. I od dzisiejśszego ranka, źle się czuję.
- Oh myslisz?
- Nie wiem!
- Dobra. Tylko spokojnie. Wdech , wydech.
- No to pamiętasz cokolwiek?
Pokręciłam głową. Nic pustka. Sama sobie się dziwiłam, ze jestem taka spokojna!
- Ok. Myślę, że powinniśmy powiedziec to chłopakom. I twojemu tacie. To na 100%.
Pokiwałam głową.
- Ale nie teraz. Dobrze? Chce jeszce porozmawiać jeszcze z Selene.
Peerie pokiwała głową i uśmiechneła sie do mnie pocieszającą. Nie musiałam pytać. Wiedziałam, że nikomu nie powie bez mojej zgody. Nawet Zaynowi.
- A propos Selene. Wiesz co jest między nią a Louisem?
- Tą dwójką? Nic a co powinno coś między nimi być?
- Nie wiem, ale Elanor ciągle pilnije Louisa.
- Pogadam z nią.
Uśmiechnęłam się blado. Peerie, gdy mnie zobaczyła zacmokała z niezadowolenia, ale później wpadł jej do głowy jakiś pomysł, gdyż się szeroko uśmiechneła.
- Zabieram cię na wielkie lody. Ubieraj się.
I bezceremonialnie wypchneła mnie z pokoju i łapiąc torebkę wpakowała do auta. Szybko podjechałyśmy pod jakąś kawiarnie. Gdy tylko ją zobaczyłąm okazało się, że jest to moja ulubiona. Szybko zamówiłyśmy największe i najdziwniejsze desery i shaki. Po chwili już gadałyśmy  o głupotach i śmiałyśmy się. Chłopaki próbowali się do nas dodzwonić, ale im się to nie udało. Za każdym razem odrzucałyśmy ich połączenia, aż w końcu najprościej w świecie wyciszyłyśmy komórki. Kiedy skończyłyśmy nasze desery i shaki uznałyśmy, ze powinnyśmy wracać do domu. Ale jak to w życu bywa natknełyśmy się na wspaniale wielki korek.  Naprawdę tak wielkiego korka nie widziałam jeszcze nigdy. Siedziałyśmy i włączyłyśmy muzę na maksa. A później jak się wydostałyśmy z tego korka to jechałyśmy do domu z prędkością światła. Finał był taki, że do domu weszłyśmy zataczając się jak jakieś pijane. Do tego śmiałyśmy się i zachowałyśmy jak jakieś jebnięte. Taa. Pijane na 100%. Chłopaki najpierw na nas się patrzyli, a potem zaczeli się wydzierać jeden przez drugiego. Ich wrzaski zagłuszyło dopiero pojawienie się Selene. Ja od razu sie ocuciłam i zapytałam.
- Selene możemy pogadać?
Pokiwała głową i chyba cos powiedziała Zaynowi, bo odetchnął głęboko.
Ruszyła na schody i do swojego zawsze zabałagonionego pokoju. Gdy już tam była usiadła na łóżku.
- To co chcesz mi powiedzieć?
- Bo widzisz ja się przespałam z loczkiem i chce, żebys sprawdziła czy jestem w ciąży.
Jej kąciki ust lekko sie uniosły ku górze, aż w końcu przenosząc swój wzrok z mojego brzucha na moje oczy powiedziała.
- Nicole, mam wspaniałe wieści!
- Czyli jakie?
- ....




I co? Każdy na pewno myśłał, ze już dzisiaj dowiecie sie czy Nicole jest w ciąży! A tu gucio! Rozdział deykowany wszystkim czytelnikom. Bardzo przepraszamy, że nie dodałyśmy rozdziału wczoraj ajk obiecałyśmy, ale miałyśmy proble w postaci braku internetu. Same widzicie. Ale dzisiaj napisałyśmy i jest. Co o nim myślicie? I następny rozdział ma być z perspektywy kogo? Kochamy! Do następnego rozdziału! Kiedy ma być? 

7 komentarzy:

  1. Huhe zabiję, uduszę!!!!!! Jak mogłyście takie coś mi zrobić, co??? Ech ja wam dam, w takim momencie urywać?? Złe dziewczyny bardzooo złe heuhe XD Co do rozdziału to jest świetnaśny i genialny, jak zawsze. Nie wiem może z perspektywy Selene?? I trochę z jakiegoś chłopaka, np. Louisa. Niech Eleaonor już zniknie :) Pilnuje Marchewkę... No i nie wiem co tutaj jeszcze dodać, wasze opowiadanie jest cudowne, takie inne - w pozytywnym sensie tego słowa... :)
    No to pozdrawionka!! Czekam na następny i macie mi go napisać!! Plośśśęęę :)
    Kochammmm!!!

    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/

    http://one-1d-magic-hogwart.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny jak zwykle *.*
    Piękne xD Wiem wiem jestem dziwna , zaczynam się bać Hazzy O.o Fajnie by było gdyby w następnym dziale było z perspektywy Selene . Kochammm , Jula <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Heeejo!! :D
    Rozdział świetny, tylko musicie uważać żeby nie dawać za dużo wykrzykników na przyszłość :)
    No to następny może z perspektywy Hazzy???? Jestem bardzo ciekawa jak on odbiera to co się dzieje pomiędzy nim,a Nicole ;)
    I ciekawi mnie czy on aby na pewno nic nie pamięta z tej nocy xD
    Dodawajcie jak najszybciej się wyrobicie!!! <333

    Pozdrawiam, ściskam i całuję! ;3

    http://blue-batterfly-one-direction.blogspot.com/
    http://my-little-crazy-world-by-blue-rose.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  4. no jak wy tak możecie trzymać nas w niepewności??!! ale zgaduję: Nicole nie jest w ciąży... a następny może Selene??

    OdpowiedzUsuń
  5. nie trzymaj nas w tej niepewności i kiedy będzie kolejny rozdział bo nie wytrzymam. proszę żeby był jak najszybciej.

    warto-zaufac-milosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zwykle zaj... kochamm długi i fajny , czekam na nstępny naprawdę dziewczyno zazdroszczę ci talentu pisarskiego , zapraszam do mnie http://lolaa1881.blogspot.com/ liczę na szczery komentarz a nie na spam

    OdpowiedzUsuń
  7. Łuhu , czuję ,że będzie ostro. Nicole i Harry , jestem zdziwiona i to bardzo. Nie za wcześnie stwierdzenia ciąży? Może to po prostu zatrucie. Układ między Seleną ,a Lou , coś mi tu ewidentnie śmierdzi. Co się między nimi stało? Selena jakoś wzbudza we mnie takie uczucia ,które można wprost porównać do nienawiści. Nie polubiłabym takiej osoby. Czekam na następny.
    Pozdrawiam ; ]

    http://dance-with-me-tonight.blogspot.com/ Zapraszam na nowy odcinek ;]

    OdpowiedzUsuń