sobota, 20 października 2012

Prolog


Nicole



Cześć! Nazywam się Nicole Horan i TAK uprzedzając wasze dalsze pytania, jestem siostrą tego sławnego Nialla Horana z One Direction. Mimo że jestem jego małą, słodką siostrzyczką to i tak mój brat zawsze jak ma problem, to przychodzi do mnie. Uwierzcie mi to nie jest zbyt fajne wiedzieć jak twój brat się zastanawia jak poderwać twoją koleżankę. Co do koleżanek..zanim mój brat stał się sławny na cały świat, miałam ich dość dużo,później sprawy się pokomplikowały. No wiecie, nie każdy z was poznaje Justina Biebera, Selenę Gomez, Chrisa Browna, Billego Armstronga czy Beyonce na co dzień. Po pewnym czasie wszyscy moi tak zwani przyjaciele zaczęli chcieć, żebym zaczęła ich wprowadzać w świat VIP-ów, sławy i markowych ubrań. Ale mimo wszystko lubię swoje życie, wprawdzie wiecie nie mam przyjaciółki od serca,ale jest nieźle. Pamiętam pierwszy dzień kiedy poznałam One Direction. Było to już po tym jak zaczęli koncertować i myślałam że będą to rozpieszczeni i sławni chłopcy. Jednak ludzie mówią prawdę... Louis jest największym głupkiem jakiego w życiu spotkałam i ma totalne odpały na punkcie marchewek i pasków. Liam boi się łyżeczek i jest najspokojniejszy z całej piątki. Zayn to typowy badboy, a mój brat jest nadal moim słodkim, kochanym, czasami wkurzającym żarłokiem. Zaś Harry Styles, bajeczny, seksowny, rozchwytywany przez kobiety, słodki, romantyczny, miły...Harry Styles jest najgorszym i największym palantem jakiego w życiu widziałam. Cóż mogę powiedzieć ? Woda sodowa uderzyła mu w zastraszającym tempie do głowy. Myśli, że może mieć każdą, że każda mu ulegnie, że jest najwspanialszym , najseksowniejszym i najsłodszym chłopakiem na świecie. Niestety, lub stety dla niego Ja nie jestem pierwszą lepszą dziewczyną, która pójdzie z nim do łóżka tylko po to żeby następnego dnia płakać i zamartwiać się: "Dlaczego Harry Styles mnie zostawił? Czy byłam nie dość dobra? ". Za to ja zaczęłam imprezować i cieszyć się życiem. Odkryłam moją pasję i teraz jestem najlepiej ubraną dziewczyną w szkole. Zaczęłam przeglądać różne stroje, bluzki na forach i w bardzo szybkim tempie odkryłam, że moda to coś, czym chciałabym się zajmować na stałe. Wiecie ile osób ma karygodny sposób ubierania się? Plastiki w mojej szkole nienawidziły mnie od początku, ponieważ zawsze zabierałam im  najfajniejszych kolesi.  A  teraz mój brat jest sławny i popularny, a ja najsławniejszą osobą w  szkole, która dwa miesiące temu zaczęła pracować w szkolnej gazetce i teraz z każdym wydaniem " People and worm" niszczy plastiki w szkole! Nieźle co? Taaaaaaaaaaaak. Moje życie zdecydowanie jest wspaniałe, więc dlaczego czuję, że czegoś mi brakuje?


Selene


Poczułam zapach krwi i usłyszałam ludzi, którzy upadaja na podłogę.
Otworzyłam oczy.
Leżałam do góry nogami w jakiejś tubie. Przednia część była zrobiona ze szkła.                                
W chwili, gdy moje oczy przyzwyczaiły się do światła poczułam lodowate zimno na całym ciele. Byłam zamarznięta, lecz powoli lód się rozmrażał, a ja mogłam się leciuteńko poruszyć.
Patrzyłam na ciała i krew i nagle poczułam wszechogarniający głód. Miałam ochotę wyskoczyć z tego więzienia i zlizać krew. Spróbowałam poruszyć rękami. Udało się! Wyciągnęłam je i zaczęłam naciskać na szybę. Po paru sekundach pękła, a ja wylądowałam na podłodze. Natychmiastowo zwinęłam się w pozycję embrionalną. Leżałam chwilę na ziemi próbując przyzwyczaić ciało do nowej temperatury. Kiedy mi się to udało, podniosłam się z podłogi i rozejrzałam. To była sala laboratoryjna. Tego byłam pewna. Podeszłam do biurka i zobaczyłam tam moje zdjęcie oraz tytuł: "Projekt A1500". Pod spodem były wyliczenia. Nie patrzyłam na nie. Byłam eksperymentem? O co tu chodzi? Popatrzyłam na ludzi, którzy leżeli na podłodze i na krew, powoli krzepnącą. Poczułam obrzydzenie i wściekłość. Rozejrzałam się po sali i ujrzałam w gablocie czerwoną sukienkę i długie, czarne kalosze. Zacisnęłam rękę w pięść i rozbiłam szybę. Szybko się ubrałam. Rozejrzałam się. Drzwi były zamknięte, ale zaczęłam łączyć ze sobą kable. Po chwili prawie wszystkie były już podłączone. Nagle w pomieszczeniu pojawił się biały dym. Zaczęłam czuć się senna. Popatrzyłam na kable, ale nie mogłam już zrozumieć co ja robię. W moim mózgu pojawiło się tylko jedno słowo Zabić! Instynktownie wyczułam okna na górze i skoczyłam. Po chwili rozbiłam szybę i wparowałam do pomieszczenia. Przy stoliku stało dwóch mężczyzn. Podbiegłam w zawrotnym tempie do pierwszego i złapałam go za szyję. Czułam jego krew! Jego życie, które zaraz zatrzymam!!! Uśmiechnęłam się i gdy miałam już rozszarpać mu gardło poczułam kule wbijającą mi się w ramię. Odwróciłam się.
- Nie nauczyli cię, że nie ładnie jest tak strzelać do innych?
A później wydarzenia potoczyły się szybko. Podbiegłam do niego. Wykręciłam mu rękę, tak że kość mu przerwała mięśnie i pojawiła się na zewnątrz jego słabego, nic nieznaczącego organizmu. Usłyszałam jak drugi gość bierze coś do ręki. Pchnęłam mężczyznę na ścianę i wyrwałam mu strzykawkę. Poruszyłam ręką i oderwałam mu głowę. Z drugim zrobiłam to samo. Zeskoczyłam na ziemię i wyszłam tylnymi drzwiami. Byłam w korytarzu. Ruszyłam i wychodząc zza zakrętu ujrzałam siedmiu facetów z bronią w rękach. Oczywiście była wymierzona we mnie. Przełożyłam sobie strzykawkę do przodu.  Zmrużyłam oczy i ruszyłam. Pobiegłam przed siebie i przy okazji rozszarpałam im gardła. Zatrzymałam się dwa piętra niżej, gdzie czekała na mnie kolejna niespodzianka w postaci trzech facetów bardzo chętnych do tego by mnie zabić. Podbiegłam do środkowego i pchnęłam go na ścianę. Strzykawkę zatopiłam w jego gardle i buchnął strumień krwi. Złapałam jego P-64 (rodzaj pistoletu) i wymierzyłam w pierwszego faceta. Strzeliłam trzy razy w jego klatkę piersiową i gdy upadł odwróciłam się i rzuciłam strzykawkę prosto w tętnicę szyjną. Wyrwałam pistolet i strzeliłam kulkę w szczękę i mózg. Zmarł na miejscu. Wycelowałam bronią w szybę i po paru strzałach jej nie było. Podeszłam do okna i już miałam patrzeć w dół, gdy na korytarz weszło dwanaście uzbrojonych po zęby postaci. Nie zastanawiałam się nad tym co robię. Skoczyłam. Choć od ziemi dzieliło mnie jakieś 70 m jedyne o czym myślałam to to jak wspaniale czuć wiatr. Wylądowałam na ciężarówce, ale siła upadku była tak wielka, że mnie zepchnęła. Szybko złapałam się dźwigni i wdrapałam się na dach. Opadłam i z wycieńczenia zasnęłam.
Obudziło mnie zderzenie z asfaltem. Upadłam. Parę sekund zajęło mi zrozumienie co ja tu robię. Laboratorium, walka, skok, ciężarówka... Drzwi się otworzyły i wyszedł z nich mężczyzna z bronią w ręku.
- Witamy w Mullingar!
I strzelił mi w głowę. Poczułam tylko metal zagłębiający się w mojej czaszce nim złapałam jego głowę i skręciłam mu kark. Napięłam skórę twarzy i kula wypadła, a moja skóra samoistnie zaczęła się leczyć. Poczułam przypływ sił. Odwróciłam się w stronę miasta.
-  Selene, witaj w Mullingar!
A potem uśmiechnęłam się i pobiegłam...

3 komentarze:

  1. Osz kurcze... Ale akcja :D
    Kiedy zaczęłam czytać prolog pomyślałam, że to będzie kolejne opowiadanie o One Direction, w którym bohaterowie mają te same problemy. Ale od momentu ,, Selene '' zaparło mi dech w piersiach! Wow, to będzie niezwykłe opowiadanie. W końcu nie każdy potrafi dostać kulą w łeb, a później odbić ja we wroga ..:)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie:

    www.one-direction-and-ammie.blogspot.com

    www.-you-are-my-shelter.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miły komentarz! Masz całkowitą rację to nie będzie zwykłe opowiadanie o One Direction! Jak znajdziemy czas to wpadniemy do ciebie! Zapraszamy na nowe notki!

      Usuń
  2. OMG <3 super, nie mogę się doczekać aż przeczytam dalsze rozdziały :**

    OdpowiedzUsuń