sobota, 27 października 2012

Rozdział 4

Nicole

Obudziłam się i pierwsze co zrobiłam to ubrałam się w mój zestaw. Składały się na niego szaro-niebiesko-czarne rurki, szara bluzka, czarny kardigan i białe trampki.  szybko pomalowałam sobie rzęsy tuszem i usta pomadką. Tak. Teraz wyglądam wspaniale. Idę dzisiaj na zakupy z Eleanor i Peerie, które przyjechały razem z chłopakami. Musiałam im wynagrodzić to, że nie dostały ode mnie żadnych stylizacji. Wiecie jak się poczułam jak chłopaki dostali stylizację, a dziewczyny tylko patrzyły, więc od razu wymyśliłam pobyt na zakupach. Wzięłam jeszcze czarną torebkę i ruszyłam na dół. Tata wczoraj wrócił i jak zeszłam już stał w kuchni i robił śniadanie. Pierwsze co zrobiłam to podeszłam do lodówki i wyjęłam z niej mleko. Zawsze rano muszę sobie zrobić kakao. Inaczej nie przeżyję. Powoli do kuchni zaczęli się wszyscy schodzić. Dziewczyny musiały ich pobudzić. Ostatni przyszedł Harry i padł na krzesło. Uśmiechnęłam się na widok jego zdezorientowanej wczoraj twarzy, kiedy Selene kazała mu przestać wyobrażać siebie nago. Tata podał wszystko na stół i oczywiście Niall rzucił się na jedzenie, jakby go w życiu nie widział. Ja nie rozumiem jak mój brat może tyle jeść i być tak chudy. Selene mówi, że ja jem dużo. Ciekawe co by powiedziała jakby zobaczyła ile je mój braciszek. Zaraz, gdzie ona jest?
- Może w swoim pokoju?
- Nie zamierzasz zejść na śniadanie?
- Zamierzam.     
- Więc o co chodzi?
- Dlaczego cokolwiek małoby się dziać?
- Nie wiem. Po prostu.
- Kochana zaraz się zobaczymy i przy okazji. Liam się pytał co dziś robicie. Powiedz, że idziecie na basen i zrobisz loczkowi na złość. 
- Co?
Ale jak z życiem bywa. Selene już się wyłączyła.
- Nicole?
- Basen- odpowiedziałam machinalnie.
Chwilę potem usłyszałam radosny krzyk Louisa i jęk Harrego. Spojrzałam na Grega i się zaśmiałam był zrozpaczony. Nie dziwię mu się. Ja też bym była, gdym nienawidziła basenów i musiała na niego iść. Ale na szczęście mam Selene. Spojrzał na mnie.
- Dzięki. To bardzo miłe jak wspierasz swojego brata. Ja tam zginę.    
- Nie zginiesz. Zaprosimy Caroline i wnet nauczysz się pływać. Wprawdzie wczoraj z nią gadałam. Miła z niej dziewczyna.
- Co? Ale jak? Kiedy?
Tylko się zaśmiałam. Już widziałam jak trybiki mózgu pracują u Grega. Właśnie weszła Selene. Miała na sobie cieliste rurki, bokserkę białą z czaszką i cieliste motocyklówki.
- Dzięki. Nie mogłaś się powstrzymać i musiałaś jej powiedzieć?
Wzruszyła ramionami i podeszła do lodówki.
- Nie wiesz czy może Kian kupował mi ostatnio torebki z krwią?
- Nie. Ostatnio nie był w szpitalu.
- Ok.
Zobaczyłam jak wszyscy wymieniają spojrzenia. Coś czuję, że zaraz zaczną się pytania. Selene usiadła na krześle i nalała sobie marchewkowego soku. Od razu dostała od Louisa mordercze spojrzenie.
- To ty tutaj mieszkasz- zapytał Liam?
Kiwnięcie głową.
- Więc będziemy cię widywac codziennie?
Znowu kiwnięcie głową.
- Twój pokój to ten ostatni na korytarzu?
Kiwnięcie głową.
- Mieszkasz tu już od roku, prawda?
Znów kiwnięcie głową.
- A tak w ogóle to jesteś przyjaciółką Nicole?
 Kiwnięcie głową i kolejna szklanka soku.
- Masz chłopaka- zapytał Harry?
Pokręcenie głową.
- Idziesz z dziewczynami dzisiaj na zakupy?
Znów pokręcenie głową.
- Umówisz się ze mną?
Pokręcenie głową.
- Umiesz mówić?
Kiwnięcie głową i kolejna szklanka soku marchewkowego.
- To po....
- Oddawaj ten sok! Nawet nie wiesz ile był warty! Poza tym tylko ja lubię ten sok! Jak wogóle śmiesz go pić i sie mnie nie spytać czy możesz! Przez ciebie nie ma już połowy soku!!!
Selene odwróciła głowę w stronę Louisa. I  zamiast coś mu powiedzieć, co byłoby bardzo ale to bardzo wredne. Jej twarz najpierw była spokojna, później zdezorientowana i na samym końcu doskonale mogłam wychwycić na jej twarzy furię. Zwinęła ręce w pięści, przy okazji niszcząc szklankę. Już myślałam, że rzuci się na Louisa, gdy nagle się uspokoiła i jej twarz nie wyrażała już żadnych uczuć.
- Ile szklanek wchodzi w całą ilość soku- zapytała  lodowatym tonem?
- Cztery.
- Wlej sok do szklanek.
Louis się zmieszał i ale wlał sok do szklanki. Pierwszej, drugiej, trzeciej, czwartej, piątej, szóstej, siódmej. Patrzyłam jak z niedowierzaniem wlewa sok do ósmej szklanki.
- Tak więc widzisz. Chyba nie musisz się martwić tym, że zabraknie ci soku. Nie sądzisz?
I nie czekając na jego odpowiedź wyszła z kuchni. Chwilę każdy się patrzył na drzwi i po już po chwili usłyszałam głos Liama.
- Stary, myślę że powinieneś ją przeprosić.
Louis pokiwał głową.
- My idziemy na zakupy.
Chwilę później byłam już z Elanor i Peerie na zakupach. Każda z nas buszowała po sklepach. Wyszło na to, że Elanor kupiła sobie czerwoną i niebieską sukienkę, dwa kolorowe t-shirty, kujonki, szorty i balerinki. Peerie wyszła ze sklepów z dwoma bejsbolówkami, czerwonymi szortami w ćwieki, dzwonami, dwoma parami szpilek, jednym t-shirtem w czachę i rajbanami. Ja kupiłam sobie sukienkę-kosmos, czarne botki na koturnie, granatową "szkolną" sukienkę, czerwone koturny, dżinsy, cielisty sweter bluzka, brązowy komin, czerwony lakier, czarną, koronkową sukienkę i dżinsy przetarte, bluzkę białymi kulkami i czarną torebkę z wąsami. Skoczyłam jeszcze po czarne koturny. Wyszło, że w końcu miałam najwięcej zakupów. Wróciłyśmy do domu i zobaczyłyśmy  chłopaków, którzy oglądali telewizję, ale widać było, że są zestresowani. Gdy tylko nas zobaczyli od razu do nas podeszli.
- Jesteście.
- Emm. Pytanko nie ma z wami Selene?
- Nie. A co?
- Nigdzie jej nie ma.
Właśnie wtedy usłyszeliśmy podjeżdżający z piskiem opon auto. Wszyscy rzuciliśmy się do okna i zobaczyliśmy wysiadającą z auta Selene od stóp do głów pokrytą krwią.

6 komentarzy:

  1. Super rozdział, czekam na kolejny ;)

    http://blue-batterfly-one-direction.blogspot.com/ ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. łoooooł..... no to Selene chyba wpadła!!!! zadziwiacie mnie!!! :) a no i dziękuję za dedykację pod poprzednim rozdziałem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Łołoło Selena będzie musiała chyba się tłumaczyć
    Rozdział jest świetnyyy!! Dodawajcie następny. No i akcja z sokiem, podobało mi się to :)

    Zapraszam do mnie
    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. świetnyy *.* Bedna selene xd teraz jak sie z tego wytłumaczy xd czekam na nexta ;3
    Kochammm ,Jula ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam, że wchodzę na Twojego bloga dopiero teraz, ale jakoś tak głupio wyszło ; ( Jeszcze nie przeczytałam wszystkich rozdziałów, ale postaram się w najbliższym czasie nadrobić. Matko, Selene jest wampirzycą?! Ja nie mogę, ale się wystraszyłam ; D A najlepsza była rozmowa, a właściwie pytania chłopaków i kręcenie lub kiwanie głową Selene. Myślałam, że się skończę x D
    one-direction-wonderful-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz. Odpowiadam na komentarz, bo chcę zaznaczyć jedną bardzo ważną rzecz. SELENE NIE JEST WAMPIRZYCĄ! To prawda ma takie zdolności, dzięki którym odrazu kwalifikujemy ją jako wampirzycę, ale ona nią nie jest. A kim jest? Czytajcie bloga!

      Usuń