wtorek, 23 października 2012

Rozdział 2

Nicole


Obudziły mnie promienie słońca muskające moją skórę. Otworzyłam oczy, ale zaraz tego pożałowałam, gdyż promienie oślepiły moje nieprzyzwyczajone do słońca oczy. Po krótkiej chwili otworzyłam ponownie oczy i tym razem wstałam już z łóżka. Podeszłam do biurka i skreśliłam w kalendarzu kolejny dzień kwietnia. Zaraz po tym założyłam na siebie sweter i zeszłam na dół zjeść jakieś śniadanie. Weszłam do kuchni i podeszłam do lodówki. Gdy ją otworzyłam przeraziłam się. Kompletnie nic w niej nie było, no oczywiście oprócz marchewek Selene. Chwilę zastanawiałam się nawet nad wzięciem jednej z marchewek, ale znając życie, później bardzo bym  tego żałowała. Zamknęłam lodówkę i rozejrzałam się po kuchni, jedyne co zobaczyłam to kartka na drzwiach lodówki oznajmująca, że rodzice pojechali dzisiaj na jakąś uroczystość do którejś z ciotek i wrócą jutro, oraz butelkę wody niegazowanej. Westchnęłam i wypiłam parę łyków tej nieszczęsnej wody. Następnie podreptałam do mojego pokoju i wlazłam pod prysznic. Po orzeźwiającym prysznicu wyszłam z łazienki i udałam się przed moją szafę. Otworzyłam jej zaczarowane wrota i po chwili ukazał mi się wielki pokój cały obwieszony lustrami i ubraniami. W szafkach leżały równiuteńko ułożone buty. Chwilę rozmyślałam nad tym co założyć i w końcu zdecydowałam się na niebieską bluzkę, żółty żakiet i tego samego koloru rurki. Do tego szafirowe conversy i niebieskie ptasie kolczyki. Do mojej ulubionej żółtej torebki wrzuciłam komórkę, tusz, klucze, projekty ubrań dla One Direction i parę innych rzeczy.  Spojrzałam na zegarek, dochodziła 11:00. Czas obudzić Selene. Weszłam do jej pokoju i skoczyłam na łóżko.
- Wstawaj śpiochu. Nowy dzień zaczynasz i idziemy na wieeeeeeeeeeeeeeelkie zakupy i spędzimy w galeri kilkanaście godzin!
- Życie ci nie miłe, że budzisz mnie w środku nocy?- usłyszałam wściekły głos mojej przyjaciółki.
Puściłam jej uwagi mimo uszu i zadowolona zaczęłam jej mówić.
- Moja kochana. Ty chyba nie rozumiesz jak ważny jest dla mnie ten wypad do galerii! Musisz zrozumieć, że muszę przygotować super kreację dla piątki bogów, a ja jestem w proszku. Nawet nie wiem jakie są ciuchy w sklepach! Tak dawno tam nie byłam! I to wszystko przez ciebie! I odpowiadając na twoje pytanie nie słyszałam o hipotezie, że 11:00 jest środkiem nocy. Szczerze mówiąc to bardziej południa. Nie uważasz?- zapytałam.
Obejrzałam się na łóżko, ale nikogo tam nie było. Rzuciłam kołdrę na ziemię, ale i pod kołdrą nikogo nie było. Westchnęłam.
- A czego ja się spodziewałam, że Selene pójdzie ze mną na zakupy?
Obejrzałam się po pokoju, który wyglądał jakby przeszło po nim tornado. Tak zdecydowanie był tutaj aż za duży bałagan. Nie rozumiem jak ona znajduję w tym... czymś swoją broń. Przecież tu jest wszystko. Butelki po wódce, papierosy, saszetki po narkotykach, seksowne stroje, które zawsze wkładała na misję. Okręciłam głową i z niesmakiem ujrzałam rączkę czarnej katany. To była chyba jej ulubiona. Jak ona się nazywała? Smocza Jama, Smok, Smocze Serce...
- Nicość- usłyszałam warknięcie i ujrzałam Selene w bordowych rurkach i czarnej koszulce. Jej czerwone włosy spadały lśniącymi kaskadami na jej ramiona.!- Możemy iść wreszcie na te zakupy? I przestań rozpływać się na mój widok. Mówiłam ci nie rób sobie zielonych pasemek? Ale nie. Po co słuchać Selene? Lepiej zrobić sobie zieloną głowę, a po tygodniu stwierdzić, że to nie jest mój kolor i znowu przefarbować się na blond.
- To była moja decyzja o przefarbowaniu włosów i nie chodziłam w nich tydzień tylko tydzień i dwa dni!
- Masz rację moja księżniczko. Przepraszam, że śmiałam cokolwiek złego o tobie powiedzieć- powiedziała Selene czesząc swoje włosy w kłoska. Mimo wszystko wyczułam w jej głosie pogardę i sarkazm.
- No, a co myślałaś, że przyznam ci rację? Z Księżyca spadłaś?
- Wynoś się z moje głowy- wrzasnęłam !!!
Ona tylko pokręciła głową i zadzwoniła po taxówkę. Dwadzieścia minut później byłam już w moim królestwie . Gdy tylko postawiłam stopę w pierwszym sklepie od razu rzuciła i się w oczy nowa kolekcja. Polazłam na dział z męskimi ubraniami od razu zauważyłam czarno- zieloną bejsbolówkę idealną dla Zayna. Nie zwlekając kupiłam ją. Następnie zabrałam Selene i polazłam z nią do Cropp Town. Tam kupiłam genialne zielone spodnie i czarne buty i  t-shirt. No i proszę już mam cały strój dla Malika. Nie jest tak źle! Nie musiałam się najwidoczniej tak martwić.
- Możemy już iść?
- Selene dopiero co weszłyśmy.
Zaciągnęłam ją do kolejnego sklepu. Chyba H&M? Ale fajna bluzka. W kratę. Dla Liama i może do tej koszuli te rurki? O! A może...
- Długo jeszcze?
- Tak.
Tak. Zdecyduję się na te szare rurki i tą pomarańczową koszulę. Do tego te super conversy i Liama mam z głowy. Wspaniale! Niech tak dale pójdzie, to kupię sobie jeszcze parę sukienek.
- Ile jeszcze?
- Długo- powiedziałam w miarę spokojnie.
 W myślach za to ryknęłam:
- Selene, zamknij się do cholery!!!!!!!!
Kątem oka zobaczyłam, że się skrzywiła, więc ja się uśmiechnęłam zadowolona. Usłyszała moje myśli. Co do jej siedzenia w umysłach wszystkich ludzi. To nie jest takie złe, dopóki nie mówi do twoich myśli, nie wspominasz o niedawnym sexie, zastanawiasz się nad zemstą dla niej...
- No przecież ja muszę wiedzieć o tej zemście. Inaczej mogłabym się dać złapać! Wprawdzie istnieję 0,00000000000001 szansa , że dałabym się złapać, ale z przykrością muszę przyznać, że istnieję.
-Aha...
W tym momencie weszłam do kolejnego sklepu i przez półtorej godziny próbowałam znaleźć stylizacje dla mojego braciszka. Oczywiście co chwila docierały do mnie pytania typu: Długo jeszcze?,  Ile musimy jeszcze tu przebywać?, Możemy już iść?, Idziemy?... Ale zdradzę wam sekret. Wystarczy, że skupicie się na tym co musicie zrobić i już w ogóle nie będzie was wkurzać taka osóbka. Mówię z doświadczenia.
- Selene! Do jasnej cholery możesz się przymknąć?! Jesteśmy tu niespełna 2 godz. a ty narzekasz, jakby  co najmniej skóry z ciebie darli?! Dobrze wiesz, że nie wyjdę stąd dopóki nie zdobędę wszystkich rzeczy, więc radziłabym ci się przymknąć! A jeśli tego nie zrobisz to obiecuję, że zjem wszystkie twoje marchewki!!
- Nie odważysz się!
Rzuciłam jej groźne spojrzenie. Wielkie Niebiosa dzięki, że ona się zamknęła! Nadal wściekła polazłam w najgłębszą część sklepu i w końcu znalazłam mój upragniony zestaw. Był idealny! Zwykłe ciemne spodnie + czerwony T-shirt + szara bluza + białe buty = wygodnie i stylowo. Tak jak wcześniej powiedziałam idealny zestaw dla braciszka. W następnym sklepie znalazłam fajną białą bluzkę w czerwone paski, czerwone spodnie i białe szelki. Do tego zwykłe białe buty i Louisa mam z głowy! Już nieźle obładowana wyszłam ze sklepu i stwierdziłam, że został mi jeszcze ten pacan. Tylko w co by go ubrać? W worek na śmieci?
- Kup  mu niezłą stylizację. Wtedy będziesz miała na niego haka, bo on nie zamierza dać ci czegokolwiek. A ty pokażesz, że mimo, że go nienawidzisz umiesz poskromić swoją nienawiść!
- Ok. To genialny pomysł. Ale zaraz skąd możesz wiedzieć że nie zamierza nic mi dać?
Tylko się uśmiechnęła.
- Miałaś nie wchodzić do ich umysłów, jak są daleko!
- Wiem, ale co miałam zrobić, jak kazałaś mi się zamknąć?
- No nie wiem, może tak np,: pomyśleć jak pomóc przyjaciółce?
Jej spojrzenie, jednak utwierdziło mnie w przekonani, że nawet nie wpadło jej to do głowy! Westchnęłam i zakończyłam naszą telepatyczną rozmowę. Za to zajęłam się czymś bardziej przyjemnym i wybrałam dla palanta, rubinową marynarkę, bluzkę z napisem: I love Mullingar i ciemne rurki. Gotowe!
- Chodź, idziemy na shake?
Selene ochoczo pokiwała głową i na jej twarzy pojawił się przez chwilę uśmiech. Mimo tego, że była normalnie ubrana mogłam przysiąc, że jest napakowana bronią.  Poza tym ona nie ukazuję swoich emocji między ludźmi, a jak już to musi być- zwykle- bardzo, ale to bardzo wkurzona! I oczywiście wyjście, ze sklepów jest dla niej błogosławieństwem. Tak, więc szłyśmy, gdy nagle zobaczyłam piękną złotą sukienkę z naszywanymi kwiatami. Ja muszę ją mieć!!!
- O nie, nie, nie!! Nawet nie myśl, by tam wejść!
- Proszę, proszę, proszę,proszę,proszę...- zrobiłam maślane oczka!
- Ale później idziemy prosto na taxi!
Weszłam do sklepu i tak jak podejrzewałam sukienka była wspaniała! Dobrałam do niej jeszcze rzymianki i wielce zadowolona udałam się na parking z równie markotną jak ja Selene. Wsiadłyśmy do najbliższej taxówki i po dwudziestu minutach byłyśmy w domu. W domu,  w którym nikogo nie było. Tak właściwie to gdzie jest cały dzień Greg?
- U swojej dziewczyny. Zorganizowali sobie maraton filmowy. Planuje wrócić tak o 23:00. Chce się jeszcze wyspać!
-Ok.
Weszłam po schodach do swojego bladoniebieskiego  pokoju i swoją sukienkę powiesiłam w szafie, zaś rzymianki włożyłam do szafki. Moje stylizację zapakowałam w bardzo ładne pudełka. Voila! Zeszłam na dół i włączyłam telewizor przy okazji zamawiając ogromną pizzę z czterema dodatkowymi serami. Zjadłam ją w mgnieniu oka i znalazłam Paranormal Activity 3. Obejrzałam i zanim się zorientowałam była już 23:15. Właśnie wchodziłam po schodach, kiedy wszedł mój starszy brat. Powiedziałam mu cześć i poczłapałam do siebie. Napuściłam wodę do wanny i wlałam mój ulubiony wiśniowy olejek. Po relaksującej kąpieli  szybko przebrałam się w piżamę i wlazłam do mojego łóżeczka. Przewracałam się jednak z boku na bok, więc wstałam i wlazłam do Selen. Zaczęłam ją budzić i po chwili wymamrotała, że mam wchodzić. Weszłam i od razu poczułam się senna. Zaraz, zaraz skoro Selene śpi o tej porze to chyba ma zadanie? Ech. Muszę się jej spytać! Zamknęłam oczy, a potem były tylko marzenia senne z których nic nie pamiętam! Selene wie o czym śnie, ale i tak nie chcę mi powiedzieć! Ciekawe dlaczego? Ech. Dobranoc!




Cześć! Tak się składa, że widzimy, że ktoś to czyta! Proszę zostawcie po sobie ślad w postaci np,: komentarza. Aha! Rozdział dedykujemy Weronice Kowalskiej, która jako pierwsza pozostawiła po sobie ślad! Dzięki, dziewczyno!


                                                                                                   Pani Stylinson






8 komentarzy:

  1. Awww<3 Dziękujęęęęęęęęęę, nie wiecie jak mi miło :) Rozdział jest super, bardzo mi się podoba ;p Kiedy następny? Selena bardzo przypomina mi Louisa :) Te marchewki....

    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Następny pewnie w piatek albo jutro! Zobaczy się. Taaaaaak Selene przypomina Louisa i w pewnym sensie jest taka jak on, ale nie taka sama!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ahhaaaaaa no to super Xd

    Jakoś przetrwam do tego piątku lub czwartku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. no jest to coś nowego, świeżego, oryginalnego i niespotykanego!! trafiłaś dokładnie w mój gust ponieważ uwielbiam fantasy oraz One Direction, więc już dodaję do obserwowanych!! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki! Dzisiaj powinien być kolejny rozdział, więc zapraszamy tak prezd 24:00!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super! ;3
    Bardzo fajny i oryginalny blog!!
    I dziękuję za skomentowanie u mnie ;))

    OdpowiedzUsuń